sobota, 20 października 2012

~Rozdział 14



Brian z zakłopotaniem na mnie spojrzał..
-Wiem , że się boisz .. , ale bedzie dobrze-powiedział po czym pocałował w czoło.
-Dziękuję..-cicho wyszeptałam.
Brian wyszedł ze mną i powoli zaczęliśmy iść w kierunku ich domu ..
-Nie nie moge!-krzyknęłam i próbowałam uciec.
-Niee! Nigdzie nie idziesz! Uda nam się!
-Ale..
-Żadnych ale!
-Tobie serio na tym zależy..
-Tak.Gdyby mi nie zależało to wtedy bym do ciebie nie podszedł-mocno się uśmiechnął.-No chodź!
Brian zapukał i lekko się do mnie uśmiechnął:
-Bedzie dobrze.
-Yhm..
Nagle w drzwiach pojawił się Jay, Jezu myślałam , że zaraz zemdleję.
-ASHLEY!Boże ty żyjesz! Przepraszam za wszystko , boże jakim ja jestem skurwielem ! Nigdy cie nie opuszczę błagam cię wróć!-Jay się poryczał O.o
-To ja już pójdę..-powiedział cicho Brian.
-Nie Brian niee!
-Emm kto to ? i wgl może byś mi coś odpowiedziała , albo coś!?-wtrącił się Jay.
-Em.. Jay to jest mój ..
-Chłopak!-krzyknął Brian.
-CO?!-spojrzał z gniewem na Brian'a.
-NIE! To jest mój przyjaciel , który mi pomógł !
Jay już mnie nie słuchał , rzucił się na Brian'a i zaczęła się bójka.
-NIE!SKOŃCZCIE TO!!!
-JAY TO TYLKO MÓJ PRZYJACIEL!!-rozpłakałam się.
-Widzisz skurwielu.. przez ciebie płacze..-uśmiechnął się ironicznie Brian.
Poleciałam szybko do swojego starego pokoju i zaczęłam grzebać na dnie mojej szuflady.
Tak jest znalazłam go!
Poleciałam do nich i szybko wyciągnęłam to co miałam za plecami.
Cicho zaczęłam odliczać.
-Raz ..dwa..trzy..-i tak po prostu nacisnęłam splówę.
Kabum biczys!Chłopcy oderwali się od siebie i spojrzeli w moją stronę.
Jay podleciał do mnie i szybko mnie złapał.
-Ashley!
-Spokojnie debilu.. celowałam w niebo..
-O mój boże.. Miałem zawał..-wyszeptał dalej przerażony Brian.
-Wiec teraz gnoje , moge wam wszystko wytłumaczyć ?!
Oni tylko przerażeni spojrzeli na siebie.
-A więc!Jay! Tak wróciłam.. Nie Brian to nie jest mój chłopak..
-Ale..
-NIE! ..-,- Jeżeli mogę oczywiście to postaram się tu zostać ..a teraz Brian:Tępy cwelu co ci do głowy przyszło ?!
-Nie wiem .. kurde no nie wiem!Przepraszam..-odburknął Brian.
-Jay..-szepnęłam.
-Tak?
-Powiedz mi .. , że mnie dalej kochasz! Że zrobisz dla mnie wszystko! I że ja jestem tą najważniejszą!
-Kocie..
-Cii!Obiecaj mi to!-wybuchnęłam łzami.
Jay mnie przytulił po czym dodał :
-Obiecuję..
Brian'a już nie było.. Odjechał .. zostawił tylko walizkę..
-Przepraszam za to wszystko!Lepiej by było gdybyś mnie w ogóle nie poznał..
-Nie mów tak!Dzięki tobie wiem co to miłość .. zawsze dla mnie były to jednorazowe noce.. ale ty .. to coś innego .. zrobiłbym dla ciebie wszystko , ale czasami przychodzą takie dni , że nie wiem czego chce i zapominam , że mam taką kochającą osobę i popadam w przepaść .. spadam na dno , znów zaczełem pić..
-Muszę ci sie do czegoś przyznać..
-Tak?
-Ostatnio się tak opiłam , że .. ja prdl..
-Aww moja krew!-uśmiechnął się zawadiacko Jay.
Przytulił mnie i pocałował:
-Kocham cię..Nigdy cię już nie opuszczę.
Gdy tak się przytulałam do mojego skarba poczułam ciepło..
Takie w wnętrzu .. Czułam takie cholerne bezpieczeństwo i miłość bijącą od niego..
Były to piękne chwile , które miały się następnego dnia skończyć i do końca mojego marnego życia pozostać w mojej duszy z ukuciem na sercu.. Od tamtej pory nic już nie było takie samo.

------------------------------------------------------------------------------------------------
Bodże zabijcie mnie za to coś;xx  Masakraa .. x.x Ale oceniajcie sami <3 Dedyk specjalnie dla Kadulli/Cheerful <33 (Dobrze napisałam XD?)Postanowiłam , że bede pod każdym postem dawać również piosenkę , która mi się bardzo podoba :3 wiec na dziś : http://www.youtube.com/watch?v=GiJXbBluLFM&feature=autoplay&list=PL4B8C8D6E58E1A4C2&playnext=29 :33 Martwi mnie spadek komentarzy :C! Wiec..podwyższam stawkę.. dopóki pod tym .. tak pod tym ! ; D postem nie bedzie min.7 kom. to nie napiszę nexta :3 Cieszycie się co nie?^^ Wiedziałam XD a więc:
 Sajonara Biczys :3
                                                                                   Wasza Tuśkaa <3



niedziela, 14 października 2012

~Rozdział 13



Biegłam tak przed siebie dłuższą chwilę nie wiedząc gdzie jestem po prostu stanęłam.
Stałam tam jak wryta i myślałam nad tym wszystkim..
Dziś wracają chłopaki..
Jay bedzie zły nie bedzie chciał mnie znać.
Biedny Nath..Musi zostać z tymi debilami tam ..Biedactwo..
Co ja mam teraz robić..?!
Gdzie się podziać?!
Jak żyć?!
Nie umiałam odpowiedzieć na żadne z tych pytań.
Nagle coś zawibrowało w mojej kieszeni..(Zboczuchy !XDD)
Dostałam sms'a.
Nieznajomy nr.
"Heej Piękna tu Brian ;)) Ten głupek , którego dziś poznałaś :3
Co dziś robisz?Może wpadniesz ;))
Spotkajmy się w kawarni Cafe Bar za jakieś 15 min. :)) Będę czekał xx"

Okey..Ide tam . ale chwila chwila.. Gdzie ja tak w ogóle jestem !? O.o
Szłam kawałek przed siebie i zaczepiłam przechodnia :
-Przepraszam , pokazałby mi pan drogę do Kawiarni Cafe Bar?
-Ależ oczywiście musi iść pani prosto potem w lewo i tak przynajmniej ze 300 m i jest pani na miejscu.-odpowiedział.
-Bardzo dziękuję.
Więc poszłam drogą , którą mi pokazał ten facet.
Szłam i szłaam.!
W końcu ! Jestem! Jest ten bar !!
Siadłam w środku i czekałam..
Po 5 min.Czekania zaczęłam znów rozmyślać..i sie popłakałam..
Nagle do kawiarni wpadł Brian.
-Cześć Ash!Przepraszam , że musiałaś czekać!Ejeje!Czemu płaczesz!?Co się stało?
-Hej..Nic nic.
-Mów co sie stało!Przecież widze , że coś nie tak!
Opowiedziałam mu ..CAŁĄ!historię..
-I co ja mam teraz zrobić?! Gdzie sie podziać ?!-rozpłakałam się na dobre.
-Cicho..-przytulił mnie-Możesz zamieszkać u mnie..
-Serio!?-spytałam z nie do wierzeniem.
-Jasne na ile tylko chcesz!-uśmiechnął się
Bez słów wtuliłam się w Brian'a i tylko szepnęłam:
-Dziękuje.
Siedzieliśmy w kawiarni chyba z godzine.
Piliśmy kawe i wgl.. :3
W końcu poszliśmy do Brian'a .
Jego dom był dość duży i nowoczesny.
Zaprowadził mnie do "mojego" pokoju i kazał się rozgościć.
Położyłam się na wielkim fioletowym łóżku i zerknęłam na telefon.
O LOL!!
63 nieodebrane połączenia i 24 wiadomości.
Nieźle O.o
43 razy dzwonił do mnie Jay 17 Tom i 3 Nathan.
Wiadomości:
5 Od Toma i 19 od Jay'a.
Boże.. co za tępe pały -.-*
Jay:
"Ashley błagam cię kocie!Odbierz..Wiem co zaszło między mną i tą laską i między tobą a Tomem..wybaczam ci proszę cię odbierz.."
Ta kurna ! Mi wybacza?! On też zawinił ! Ehh , ale wiem przynajmniej , że o mnie dalej walczy.. nie kurde nie koniec tematu!
Tom:
"Ash..błagam cię odezwij się!Boimy się o ciebie!Przepraszam cię za wszystko.."
Nathan:
"Ashley!Wróć tu !!;( Ja z nimi nie wytrzymam! Boję się ich i gdzie ty jesteś kurde?! Słuchaj.. masz tu sie zjawić jak najszybciej kochamy cię trzymaj się ! :<"
Ehh mój Nathuś .. Biedactwo..
Mam nadzieje , że jakoś o mnie zapomną..
Leżałam tam jeszcze chwilkę , ale do pokoju wpadł Brian.
-Coś taka smutna znów?
-A nic .. chłopcy ciągle do mnie dzwonią piszą i w ogóle..
-Daj telefon!
Brian zaczął wszystko czytać i wyszczerzył na mnie gały.
-DEKLU!Odpisz im albo coś!Widać , ze im zależy na tobie!Boją się o ciebie! Wróć do nich !
Moja odpowiedź była krótka i na temat^^.
-NIE.
-Uparty bachorze bo sam cie tam zawioze!-odburknął Brian.
-NIE.
-Zakład?!
Brian wziął mnie na ręce i moją walizkę.
Zaczął mnie znosić po schodach.
-Brian debilu co ty robisz?!
-Jedziemy do nich!
-No chyba nie!
Brian mnie nie posłuchał i dalej ciągnął posadził do auta i szybko zamknął.
-Brian cwelu wypuść mnie!!-darłam się.
-Nie-odpowiedział zadowolony z siebie-jedziemy i nie marudź!

Tak.. Musiałam mu się poddać.. Jechaliśmy do chłopaków...To znaczy nie nie jechaliśmy z jednego prostego powodu..Brian nie wiedział gdzie mieszkają ^^ Poczułam triumf ^^
-GDZIE ONI MIESZKAJĄ?!
-Nie powiem ci^^!
-To sam sobie wyciągnę od ciebie te informację ^^!
Spojrzałam na niego pytająco , a on się na mnie rzucił i zaczął... ŁASKOTAĆ!
-Brian skończ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-NIE!GDZIE MIESZKAJĄ!?
-NIE POWIEM CI!!
-GDZIE?!!
-EGHM!NO DOBRA JUŻ DOBRA POWIEM TYLKO SKOŃCZ !!
Brian skończył mnie łaskotać i uśmiechnął się z dumą , ja mu wszystko wytłumaczyłam i pojechaliśmy..
Gdy zbliżaliśmy się ich domów brzuch zaczął mnie boleć .. Bałam się co się może stać ..Nie byłam pewna czy powinnam tu wracać..Na samą myśl łzy zaczęły mi cieknąć..

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bodże Bodże.. Beznadziejaa ;xx Ale sami oceńcie x.x ja teraz rzygam na lewo i prawo brzuch mnie boli nie wytrzymuje i modle sie by jutro nie iść do szkoły <3 Tzw. Stan Niedzielny :33 Komentować i trzymajcie się!

Sajonara Kurwa Biczys <3
                                                                          Wasza Tuśkaa.<3


piątek, 5 października 2012

~Rozdział 12



Było mi bardzo smutno..
Zdradziłam Jay'a ..
On mnie też .. 
Nie rozumiem tego..
Czemu on mi to zrobił..? Czemu ja mu to zrobiłam..?!
Dalej go kocham.. Tak strasznie kocham..
Łzy same zaczęły mi napływać do oczu..
Włożyłam słuchawki i puściłam na fulla muzykę.
Ahh jak ja kocham ten stan..^^
Teraz leci Emsi-Przyjaciele:
"Każdy z nas wybrał stronę, w którą chce podążać,
Każdy z nas wybrał i nie chce się oglądać,
Nie potrafię przeprosić, że kocham Cię tak mocno,
Beztrosko tak mocno, że chce kochać Cię na nowo,
Przyjaźń jak diament szlifowaliśmy wzajemnie
Wspólne spacery i pytanie co u Ciebie,
Dzisiaj kasuję numer, nie potrafię już zadzwonić
Nie potrafię zapytać, przytulić,
Po co mam więc gonić"

Ahh.. to mnie odpręża..
Ale przez kolejne słowa przebija się trzaskanie do moich drzwi.
-Ash !!-krzyczał Tom.
-Otwarte..-szepnęłam.
Tom wszedł do pokoju.
-Co chcesz..?-powiedziałam sucho..-Słucham muzyki..
-Przepraszam ..Królewno! Ale musisz coś jeść wiesz?
-Nic nie muszę..-odburknęłam.
Tom podszedł do mnie złapał za ręce i postawił do pionu.
Po czym wziął mnie na ręce.
-Co ty kurna robisz..? -powiedziałam niewzruszona.
-Niosę ?
Tomek zaniósł mnie do kuchni i usadził na krześle po czym podał mi jajecznice.
-Zjedz proszę..
-Nie chce!-powiedziałam jak obrażony bachor.
-Jedz to szczylu ,albo sam ci to wepchne do ust!-wybuchł Tom.
Zaśmiałam się pod nosem i odpowiedziałam krótko:
-Dobrze Tatusiu-i zrobiłam minę grzecznej "córeczki"
-No i tak ma być !-powiedział z uśmiechem Tom.
Posłusznie zjadłam śniadanie po czym udałam się szybko do pokoju. Znów włączyłam muzykę.
Zaczęło lecieć Warzone.. Poryczałam się ,a ze zmęczenia usnęłam.
Obudziłam się.. Właśnie ? Która godzina? Sięgnęłam po telefon.
Była 3 w nocy.
-Ja pieprze! Spałam 13 godzin !!-pomyślałam i rzuciłam głową na poduszkę.
Moja zapłakana twarz była cała zapuchnięta,a usta po chwili straciły dopływ tlenu więc posłusznie wstałam i zeszłam na dół.
Otworzyłam lodówkę.
-Pierdole nic nie ma .. Zrobię sobię głodówkę -,- -pomyślałam.
Zerknęłam do barku.
Ohh tak ! Barek chłopcy zawsze mieli pełny !^^
Wzięłam Jack'a Danielsa ..
Otworzyłam go i już miałam brać szklanke ,ale stwierdziłam..
-Pieprzyć szklanke!Pije z gwintu ;x
Wypiłam.. chwila ile ja już wypiłam ?! Ahh tak całą butelkę ..
-Wziąć Piwko czy nie? Wziąć czy nie?.. Bioree!
Zalana jak głupia powoli zaczęłam toczyć się do kanapy.
Z bananem na ryju trzymam w jednej ręce chusteczki a w drugiej piwo..
Staczam się na dno..
Ale pieprzyć to ! Poczucie winy zabije kolejnym piwem!
Popatrzałam na okno..
Tak robiło się coraaaz jaśniej!
-Która jest godzina ..-wybełkotałam..
Wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na ekran.
-SZLAK!-Pomyślałam.-Już jest 6.30..
-Jak Tomuś zobaczy mnie w takim stanie to mam przesrane !!
-No ale kurde..Nie chce mi się spać!.. I co teraz?! Jak nie będę spać ,skapnie się że jestem pod wpływem , hmm to może .. Wybiorę się do parku !
O tak to dobry pomysł ! Napisze mu tylko karteczkę by się nie martwił.
...Okey ! Załatwione , no to idę się ubrać i wychodzę ^^!
Dobraa.. Ubrana no to idziemy !
Szłam ulicami Paryżu..
Jak zawsze pełno ludzi śpieszących się do pracy..
Przystanęłam przy ławce w parku.
Siadłam w siadzie skrzyżnym w szarej bluzie i kapturem na głowie założyłam słuchawki
I włączyłam muzykę <3
„Gdy ostatni raz ją widział to czas pędził tak bez przeszkód ,
I zostawił mu tą zwrote na krawędzi tego zmierzchu” <3
Boże.. nigdy nie byłam fanką Rapu , ale się zakochałam ..
Huczuhucz jest świetny , boże jak można grzeszyć taką zajebistością !? O.o
Nagle obok mnie przeszedł jakiś chłopak ..
Stanął i zaczął się mnie przyglądać.
Zdjęłam słuchawki i spytałam:
-Czego się gapisz? -.-
-Nie często widuje tu tak młode laski , które już o tak wczesnej godzinie są pijane i śpiewają, a raczej drą się na całe gardło-powiedział nieznajomy po czym się uśmiechnął.
-Ehh trudno-.- -odburknęłam.
-Mogę się przysiąść?
-Niee?
-Dziękuję J-powiedział chłopak po czym się przysiadł.
Teraz dokładnie widziałam jak wygląda.
Był wysokim brunetem o szmaragdowych oczach.
Awwww *_________________*
Widziałam , że ukradkiem się na mnie patrzy.
Wyciągnął książkę i zaczął czytać.
Siedzieliśmy tak chyba z 15 min. W końcu chłopak nie wytrzymał.
-Co tam słuchasz?!-uśmiechnięty zapytał.
-Huczuhucz Bezsilność.
-Daj posłuuuchać!
Podałam chłopakowi słuchawkę a on ją założył i po przesłuchaniu do końca rzekł:
-Niezły kawałek!
-Wiem..-powiedziałam sucho.
-Jak masz na imię ?-powiedział ciągle się uśmiechając.
-Ashley, ale mów do mnie Ash. A ty?
-Brian.. Ashley.. hmm interesujące imię.
-Yhm bardzo..-powiedziałam niewzruszona.
-Więc.. co tak młoda dama robi tu tak wcześnie i tak pachnąca alkoholem?
-Gówno cie to obchodzi !-syknęłam.
-Mów .. możesz mi zaufać..
-To może ty powiedz pierwszy..
-Okey!A więc. Moi rodzice się kłócą , mój brat wyzywa mnie od pedałów , w domu nie mam życia , brat mnie bije .. Wiem dla ciebie to może dziecinne , że się bijemy , ale on po prostu mnie bije jak jest pijany czyli .. zawsze? .. I jak widzę dziewczynę taką jak ty jest niezbyt trzeźwa coś mnie kłuje w sercu.. wiec dlaczego jesteś w takim stanie?!-powiedział Brian z wyrzutem.
-Ehh mój chłopak już raz mnie zdradził ,ale pomimo tego dalej jesteśmy razem wszystko pięknie ładnie , ale on wyjechał z resztą kolegów i zostałam w domu z jednym z nich i teraz ja go zdradziłam.. a sama się dowiedziałam , że on znów mnie zdradził .. Czuje się jak dziwka..
Upiłam się jak świnia .. Piłam od 3 do 6.. Kocham go dalej , ale ja po prostu nie wiem co mam robić już sama ..
-Ehh tak mi przykro..-powiedział Brian i przytulił mnie mocno.
Tak pięknie pachniał *-*! Był taki słodki.
-Chodź przejdziemy się!-powiedział po czym pociągnął mnie za rękę.
Szłam tak z Brian’em i gadaliśmy o wszystkim..
Był bardzo miły.Dowiedziałam się , że ma 20 lat ..
Hmm .. o rok starszy Nice ^^
Wymieniliśmy się numerami.
-Na pewno zadzwonie!-powiedział Brain z uśmiechem na twarzy , pocałował mnie w policzek i odszedł.
-Ehh coś czuję , że jak wrócę do domu to będę mieć kłopoty x.x-pomyślałam.
Była już 8.
-Już jestem Tato!-krzyknęłam na cały głos.
Weszłam do salonu.
W nim siedział Tom z miną mówiącą wszystko za siebie.
-Będzie wykład..-pomyślałam.
-Gdzieś ty się kurna podziewała ?!
-Napisałam ci kartkę -,-!
-Ahh tak? Nie napisałaś kiedy wracasz ani nic ! Chwilka chwilka czy ja dobrze czuję?
Ależ oczywiście .! Upiłaś się!
-Wcale nie..-powiedziałam ..
-No nie !Przecież to krasnoludki zostawiły koło sofy 10 piw i 1 butelkę whisky !
-Za pewne ^^!
-Nie wkurzaj mnie !
-Dobra spadam ! Nie musze tego wysłuchiwać..
Nie jesteś moim ojcem !
-Gdybym był , nie wychowałbym cię na takiego człowieka..
-Eh dzięki , widze jak mnie „wszyscy kochacie”... Pa!
-Gdzie się wybierasz?
-Nie wiem.. Najdalej stąd , a i przeproś za mnie Nathanka , że zostawiam go samego z takimi debilami !
Wzięłam torbę i wybiegłam..
Zaczęłam biec.
Zalana łzami biegłam przed siebie.
By być najdalej od nich , od tego domu i wspomnień.

W końcu napisałam ; oo 3 dniowa praca chyba się opłaciła? ;3 Powiem skromnie , że mi się nawet podoba J Ale sami oceńcie <3 a teraz idę myć łazienkę o zgrozo ; oo Dedykacja dla Tynyy <3! Dziękuję również przy nowym rekordzie 10 kom. :))! Życzcie mi powodzenia Baaay <3                             

                                                              Wasza Tuśkaa.<3

wtorek, 2 października 2012

~Rozdział 11



Tak.. Był to Bardzo , ale to BARDZO ! ciekawy tydzień ..Serio?Nie ! Kłamałam ;D


Tom powoli zaczął zbliżać się do mnie..
W moich oczach było zakłopotanie i smutek ..
Stanął przede mną i po chwili na swojej twarzy poczułam jego ciepły oddech.. Ten jego piękny zapach ..
Był dla mnie jak.. no na prawde jak Brat .. nie dlatego , ze był podobny do Micha , bo nie był , ale czułam się jak jego młodsza siostrzyczka , którą on zawsze broni i nie pozwoli by coś złego jej się stało..
Tom powoli zbliżał swoje usta do moich.. Widział zakłopotanie..Przerwał!
-Nie ! Nie moge tego zrobić ! Ani tobie , ani Jay'owi , chodź to kretyn , że zdradził znów tak piękną dziewczynę !
-J-j-jak to .. Znów !?
-Ehh ten kretyn przelizał się nie dawno z taką laską na imprezie.. Przepraszam ! Nie powinienem ci o tym mówić ! Jestem głupi!-Tomek zanurzył swoją zapłakaną twarz w rękach.
-Nie jesteś głupi .. Jesteś wspaniały..-podniosłam jego podbródek lekko w swoją stronę i dałam niewinnego buziaka w usta i leciutko wyszeptał..
-Kocham cię..
Nagle do oczu napłynęły mi łzy.
-Kocie .. Już wszystko dobrze, rozumiesz?Juz wszystko bedzie okey..
-Nic nie bedzie okey Tom.. Ja..Ja nie chcę by The Wanted rozpadło się przeze mnie ..
-Nie rozpadnie..
-Czyżby?! Chodze z Jay'em nagle z nim zrywam.. i zaczynam chodzić z tobą .. Dochodzi do kłótni. Nathan bedzie zazdrosny ponieważ prawie przypłacił to życiem , że wolałam Jay'a od niego ,a tu nagle przeżuciłam się na ciebie.. Czuje się jak dziwka .. Tak jak to określił Charry .. Jestem suką i tyle..Lepiej by było gdybyście mnie nie poznali..
Tom nic na to nie odpowiedział ..
Poszłam do siebie do pokoju..i szczerze ? siedziałam tam z 4 dni .. do przyjazdu chłopaków zostały 2 dni..
Wychodziłam z pokoju tylko wtedy, gdy Tom spał.. Np.do łazienki albo po jedzenie i picie ..
On ciagle pukał do mnie i kazał otworzyć lecz ja , ja tego nie chciałam..Po prostu nie chciałam z nim gadać !
Leżałam właśnie na łóżku wsłuchując się w Lie to Me.. Ohh tak bardzo to opisywało to co czuje ..
Zaczęłam sobie podśpiewywać..
Nagle zmieniłam repertuar.. Teraz w moich słuchawkach bębnił rap.. Huczuhucz-Gdyby nie To.. Tak to dodawało mi sił zaczęłam śpiewać tekst tej pięknej piosenki:


"I kiedyś to zrobię,więc przygotuj się na dłonie we krwi,
I próbując złapać oddech powiem "kocham cię"
Ostatni raz już Tobie,rozwiąże problem
Co dzień o to jutro się boję,

Mam pistolet , dwa naboje i nas dwoje" <3

Kochałam ten ostatni wers.. Był piękny.. Taki taki.. MAGICZNY !
-Ashley błagam cię .. otwórz!-krzyczał Tom , chyba był pijany !
Nie odezwałam się ani słowem..
Nagle usłyszałam odchodzące kroki..
-Uff..-pomyślałam.
Ale po chwili usłyszałam wielki huk !
Szybko otworzyłam drzwi i wybiegłam z pokoju.
-Tom..-powiedziałam cicho..
-TOOM !!!!-już krzyknęłam.
-Ałć!!-wykrzyczał Tom.
-Ten dekiel żyje! Chwała Bogu !!-wykrzyczałam z ulgą.
Zbiegłam po schodach i zobaczyłam pod nimi Tom'a leżącego na ziemi.
-Porąbało cię ?!
-Przepraszam..potknąłem się!
-Ehh debil..
Podeszłam do niego i próbowałam pomóc mu wstać.Lecz na marne.
Tom przewrócił się ze mną na ziemie i z piskiem uderzyłam głową o ziemię.
Na chwilę przed oczami zjawiły się mroczki.. a potem czarność.. Słyszałam już tylko krzyki Tom'a,kóre z każdą sekundą uciszały się..
Ogarnęła mnie błogość.. Miałam przed oczami wizerunek mamy taty i brata.
Byli tacy szczęśliwi..
Uśmiechali się do mnie i zachęcająco machali do mnie rękoma bym do nich podeszła..
Podchodziłam coraz bliżej i bliżej gdy nagle,ich miny zrobiły się smutne..Hmm może nie tyle co smutna , ale rozczarowane i złe.
Nagle Michael wyciągnął jakby broń z kieszeni i wycelował w moją twarz..
-Dlaczego mi to robicie?!-spytałam ..
Oni nie odpowiadali tylko jakby .. śmiali się.. Wyśmiewali mnie..Nagle Michael wystrzelił ..
Krew zaczęła mi napływać do ust.. zaczęłam się krztusić..
Teraz oczy zaszły mi krwią...
Było to dość dziwne uczucie..
Nagle obudziłam się w ramionach Tom'a.
-Boże ! Ty żyjesz!!-powiedział , po czym przytulił się do mnie czule.
Zaczęłam drżeć cała ze strachu..
-Tom ..źle się czuję..
-Tak jasne już..-Tomuś wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju po czym położył do łóżka i okrył pierzyną.
-Przyniosę ci zaraz herbaty ..
Po chwili wrócił..
-Dziękuję -uśmiechnęłam się.
-Nie ma sprawy kocie-również się uśmiechnął i pocałował lekko w usta.
Nagle ten całus przerodził się w namiętny pocałunek.
Nasze języki tańczyły ze sobą.
Czułam się niesamowicie..
Powoli wstałam z pod pierzyny ..I uklękłam obok Tom'a.
On powoli zaczął ściągać moją bluzkę..Ja dosłownie zdarłam jego koszulę z klaty i rzuciłam gdzieś za siebie.
Zaczęłam rozpinać jego spodnie co przyszło mi z łatwością.
Tom został w samych bokserkach.
On również ściągnął moje spodnie i rzucił obok.
Stresowałam się troche..
-Spokojnie Ash.. będę delikatny obiecuję..-szepnął mi do ucha.
Byliśmy już bez bielizny.
Tom całował mój dekolt , a ja wtopiłam moje ręce w jego włosy.
Nagle Tom we mnie wszedł.
Zaczęłam krzyczeć z rozkoszy!
Mogłam to robić , w końcu nikogo nie było w domu !
-Tom nie przestawaj !-znów krzyczałam.
Nagle Tom przyśpieszył.Było nam dobrze..
Gdy już doszliśmy Tom położył się obok mnie i namiętnie pocałował.
-Kocham cię..-znów wyszeptał.
A ja znów poczułam ten cholerny ból.. Chodź Jay mnie zranił, dalej go kochałam.. Zrobiłabym wszystko jednak by być z nim.. przy nim.. Był taki opiekuńczy , zabawny..
-Tom.. przepraszam cię, ja nie czuje tego samego ..
-Wiem.. Przepraszam , że to zrobiłem.. Jeżeli wyjawisz to Jay'owi , a on cię zostawi , wiedz , że mu nakopie do dupy i przemówię do rozsądku , ponieważ jesteś wspaniała.. Już wiem dlaczego Jay tak bardzo ciebie kocha , a Nathanowi od razu się spodobałaś..Jay umie wybierać laski..-uśmiechnął się Tom.
-Dziękuję , że mnie rozumiesz..-po czym pocałowałam go w policzek.

------------------------------------------------------------------------------------------------
Booże co za beznadzieja ; oo Wgl .. Dobra nie ważne ja nic nie mówiłam xd Same oceńcie :pp
Jeszcze raz przepraszam , że takie denne , ale pisałam pod wpływem emocji tzw. straszna sytuacja rodzinna :c Mam nadzieję ,że aż tak bardzo was nie zawiodłam..
Naraska <3

                                                                 Wasza Tuśkaa <3.