sobota, 29 września 2012

~Rozdział 10


Tak .. Był to niestety Charry i Sheer.
Przeszły mnie ciarki na ich widok ..
Popatrzałam błagalnym wzrokiem na Jay’a by coś z nimi .. zrobił !?
-Hej Ash!-powiedziała z uśmiechem Sheer i rzuciła mi się na szyję.
„Zrzuciłam” ja z siebie i popatrzałam wzrokiem zabójcy na Charry’ego.
-Po co tu przyszliście ?!-spytałam.
-Chciałem cię tylko powiadomić , że przepraszam , żebyś nie miała mi tego za złe .. Jestem okropny tak wiem wieem . ale proszę cię wybacz mi !!!!! Nie mogłem przez to spać co wtedy zrobiłem po pijaku ..-powiedział Harry.
Spojrzałam na Tom’a jakbym szukała odpowiedzi , a on tylko lekko się do mnie uśmiechnął i już znałam odpowiedź.
-Przyjmuje przeprosiny .. ale i tak nie mam zamiaru jakoś z tobą więcej gadać a tym bardziej z Sheer.
-Ojj kocie .. Ja to zrobiłam dla twojego dobraa.. Widzisz dzięki mnie poznałaś The Wanted i jesteś z Tom’em !! Tak się cieszę !!^^-krzyknęła Sheer.
-Że co , że co !? –krzyknęłam i spojrzałam na Tom’a i Jay’a.
Ja i Loczek byliśmy zdziwieni , a Tomuś udawał zdziwienie , ale chyba się zarumienił.
-Sheer.. Ja nie jestem z Tomem ..-szepnęłam.
-Niee?! Wyglądacie na szczęśliwą parę ! –powiedziała ze zdziwieniem Sheer.-On tak na ciebie patrzyy.. ahh no dobra dobra.. to chwilka masz chłopaka prawda?
-No tak ..
-Jest to jeden z nich?-pokazała palcem na chłopaków.
-Tak.
-Więęęęc jest to .. Ten !-Pokazała na Nathan’a.
-Niee..?
-Niee?! On też wygląda na zakochanego !
-A więc to TEN albo .. TEN !-pokazała na Max’a a potem na Sive.
-Sorry ja mam już dziewczynę !-krzyknął Seev.
-Ej ejj! A ona jest dla mnie jak siostra!-krzyknął Max.
-Czyli chwilka.. To jest twój chłopak ?-pokazała na Jay’a.
-Noo? Tak ! Nie widać ?
-Hmm.. Nie no.. po prostu jakoś tak .. hmm.. Nie widać tej chemii w jego oczach tak jak u Tom’a czy Nathan’a!
-Yhmm.. super .. Czyli twierdzisz , że mniej kocham Ash , od tych bęcwałów suuper !..-powiedział Jay po czym poszedł do siebie.
-Ehh.. dzięki Sheer. Jak zwykle w pore .. Dobra ja spadam , trzymajta się papa.-powiedziałam i pobiegłam do Jay’a , a Harry i Sheer wyszli .
-Jay kocie .. Nie obrażaj się..
Loczuś odwrócił się do mnie plecami założył ręce na ręce i udał Focha..
No suuper teraz mi tylko jeszcze takiego bachora brakowało!-pomyślałam.
Siadłam koło niego i zaczęłam całować po szyi.
Zmierzałam coraz wyżej,aż dotarłam do ust..
Jay lekko się uśmiechnął po czym namiętnie mnie pocałował.
-No słońce i po co było się tak fochać ? Teraz to ja już nastroju nie mam , jak ty się tak fochasz..-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
Jay się szybko odwrócił i spojrzał na mnie oczami kota ze Sherek’a.
-Ojj no bo wiesz.. Ja cię taak bardzo kocham !-powiedział Jay słodkim głosikiem i się uśmiechnął.
-Nie dzikusie ! .. Miałeś focha no to pff! Już nie mam ochoty ..
-Kuur**!! Pieprze to .. najwyżej pozwiesz mnie o gwałt..-uśmiechnął się chytrze i złapał mnie w pasie.
-Eeee?!Jay puszczaj mnie ... PUSZCZAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAJ!
-Niee kocie.-powiedział loczuś po czym pocałował mnie i powoli zaczął ściągać moją koszulkę.
Byłam już w samej bieliźnie , a Jay w samych bokserkach..
-Jesteś pewny , że tego chcesz.?-spytałam.
-Odkąd cię poznałem !-krzyknął Jay.
Było tak romantycznie gdyby jedno mało alee..
Do pokoju wlazł Tomuś!
-Puka się debilu!-krzyknął Jay.
Ja się tylko lekko uśmiechnęłam.
Tom gdy zobaczył mnie w samej bieliźnie się zaczerwienił i spuścił głowę w dół.
-Oj . przepraszam , nie chciałem was podglądać czy coś..
-Spokojnie Tom , mi to nie przeszkadza , że się na mnie patrzysz-puściłam mu oczko.
Tom z uśmiechem podniósł głowę.
-Ale mi przeszkadza!!Spuszczaj ten łeb na dół i nie wlepiaj gał w moją dziewczynę !
-Ehh .. przyszedłem tu po to by wam powiedzieć , jutro  wyjeżdżamy .. To znaczy Ja zostaję , bo poprosiłem o wolne.Mam dużo na głowie i muszę odpocząc. Okey?
-No spoko stary.. a na ile jedziemy i gdzie jedziemy ?
-Wracacie na tydzień do Londynu.. Na podpisywanie płyt. Wytłumaczcie moją nieobecność chorobą czy cóś okey ?
-No okey okey..Czyli Ash musisz zostać ,bo raczej nie pozwolą mi cie wziąć mała ..-powiedział posmutniały Jay.-Poradzisz sobie z tym pedofilem co nie?-powiedział Loczek po czym spojrzał na Tom’a.
-Pff pedofilem .. Dzięki!-powiedział Tom.
-Masz dbać o moją dziewczynę zrozumiano?!-spytał Jay ,Toma.
-Tak jest!-zasalutował Tom.-A jutro o 6 przyjadą po was furgonetką więc Ash obudź jutro tego Goryla bo znając go zaśpi !
-Haha okey Tomuś –uśmiechnęłam się.
Tom wyszedł , a ja zostałam dalej z Jay’em.
-Too.. na czym skończyliśmy?-powiedział uradowany Jay.
-Na niczym musisz się spakować!
-Ja pieprze...Ja ide spać a ty mnie spakuj kotek okey?-spytał błagająco Loczek.

Rano obudziłam się o 8 o kurde !! Jay zaspał i ja też! Rozejrzałam się po pokoju .. cisza! Nikogo nie było.. Znalazłam tylko kartkę :

Cześć Kochanie <3
Tak wieem .. miałaś mnie obudzić , ale jednak sam wstałem .. Tak słodko spałas :33
Mam nadzieje , ze sobie poradzisz bez swojego mężczyzny? Uważaj na Tom’a jest jakiś podejrzany O.o Kocham cię trzymaj się papa xx.

-Hmm Tom podejrzany ? O.o .. Nawet się ze mną nie pożegnał .. ciul -,- -pomyślałam.
Zeszłam na dół i zastałam tam Tom’a zamyślonego nad gitarą i kartką.
Schowałam się za rogiem i zaczęłam słuchać co tworzy.
Zagrał kilka zwrotek , lecz nagle zaczął grać Warzone ♥ 
-To było piękne..-wyszeptałam do Toma.
-Podsłuchiwalaś mnie ?! Ty niedobra ty ! Ehh dziękuję –powiedział Tomuś po czym podszedł koło mnie i się uśmiechnął.
Chciałam szybko zmienić temat więc palnęłam pierwszą lepszą mysl.
-Emm. Jak z Kalsey?
-Nie wiem ..-burknął TomTom.
-Jak to nie wiesz co się dzieje z twoją dziewczyną ?!
-To nie jest moja dziewczyna..-powiedział posmutniały Tom.
-Ohh .. przykro mi nie wiedziałam ..A co się stało ?
-Eh rzuciłem ją , bo zdaję mi się , że spodobała mi się inna dziewczyna i nie chcę zranić Kelsey. :c
-Ehh rozumiem, mam nadzieję , że ułoży ci się z tą szczęściarą-puściłam mu oko.
-Raczej nie ..
-Czemu?
-Bo tą „szczęściarą” jak to ujęłaś jesteś Ty ..

                       Czyli Jay miał rację.. To będzie tydzień niezłych wrażeń ! ♥

A więc Cześć Miśki Jx Co u was? :* U mnie spoko ♥ Z nagłym napływem „weny” napisałam to coś :3 Jest nas coraz mniej albo więcej ale po prostu ludziom się nie chce komentować X DD Mam nadzieję , że pod tym postem będzie przynajmniej 7 kom. Bo inaczej nie dodam nexta. Liczę na was Naraski papa ♥Zapomniałabym ! WIELKI WIELKI DEDYK DLA MOJEGO MĘŻA GABRYŚKI TO ZNACZY NATHAN'A <333333333333333


                                                                                 Wasza Tuśkaa ♥.

wtorek, 25 września 2012

~Rozdział 9


Max,Tom i Siva popatrzeli na mnie wzrokiem zabójców!Wiedziałem,że to nic dobrego nie wróży..
-Pojebało cię już do reszty?!-wykrzyczał mi w twarz Tom i mocno popchnął na ziemie.
-Po co te nerwy?!Nie zrobiłem nic złego ! ..
-Trzymajcie mnie , bo zaraz go zabije !-wykrzyczał Tom-Jak mogłeś jej to zrobić?!
-Co?! I tak ze sobą nie byliśmy .. - wymamrotałem.-a z resztą coś ty taki narwany?! Nie zdziwiłbym się,gdyby to BabyNath się awanturował !
-Bo..bo-było słychać w jego głosie zakłopotanie-Ona jest jak moja młodsza siostra,którą skrzywdziłeś debilu!
-Ta jasne..Kelsey możesz wciskać takie kity nie mnie !
-Nie jestem już z Kelsey ..-wymruczał ..
-Yhm.. No widzisz ! Więc nie mów,że jest dla ciebie jak młodsza siostra , bo wiedziałem jak się na nią patrzałeś!Czułem się odrzucony..Tak jakby ona bardziej kochała was niż mnie !!
-Emm..-zmieszał się Tom,było widać jakby szczęście w jego oczach.
-To nie prawda!-krzyknął równocześnie Max i Siva.
-Hhaha debile ! Nie jestem ślepy ..
Nagle w Tomie coś pękło! Uderzył mnie z całej siły z pięści.Wziął pustą butelkę po piwie i już miał mi nią przywalić,ale powstrzymał go Max.
-Porąbało was do reszty?!Macie się natychmiast przeprosić!
-Chyba śnisz-syknąłem , po czym udałem się do swojego pokoju.

                                                    *Oczami Ashley*

Dużo myślałam o Jay'u.... Chłopcy poszli już jakieś 15 min. temu..
-Czas się zbierać!-pomyślałam.
Spakowałam się po czym udałam się do chłopaków.Gdy weszłam do domu zauważyłam 4/5 The Wanted .. Oczywiście bez Jay'a..
-Heej słodziaki!Gdzie Jay?Muszę go przeprosić ..
-NO CHYBA MOE! TO TEN SKURWIEL .. będzie przepraszał!..-odezwał się Nathan.
-O co chodzi?-spytałam
-Idź zapytać swojego "kochasia"!-parsknął Seev.
Udałam się do pokoju Loczka,zapukałam, po czym odezwał się jego głos:
-Wynocha!
-No chyba nie!-weszłam z uśmiechem na twarzy,ale od razu go usunęłam ponieważ zobaczyłam w środku skołowanego Jay'a z flaszką w ręce .. Chyba płakał.
-O co tu chodzi ?!-krzyknęłam.
-Coo ty tu robisz ..?!-bełkotał Loczek..
-A co nie cieszysz się?.. Miło .. Wyrwałam się wcześniej , a ty odpowiedz lepiej na moje pytanie..!
Jay zanurzył twarz w rękach i zaczął mi opowiadać historię o Lisie.Byłam zrozpaczona !
-Wiem,skrzywdziłem cię , ale hej! .. Głowa do góry ! Przecież i tak nie byliśmy razem!-powiedział Jay po czym zrobił ironiczny uśmieszek.
-Najpierw Harry teraz ty!Jak mogłeś ?!Zaufałam ci!To,że nie byliśmy razem to tylko twoja wina!
-Przepraszam!Ale jak widziałem jak chłopcy się na ciebie patrzą .. zżerała mnie zazdrość!I chciałem się jakoś zemścić ! Tak wiem jestem głupi ..I wcale nie mówię to pod wpływem wódki..chyba.Zrobię wszystko,słyszysz .. WSZYSTKO ! Byś mi wybaczyła ..
-Jay ja nie..nie wiem .. czy ci znów tak zaufam ..
-Patrz na to!Nigdy nie powiedziałem ci szczerego :Kocham cię prawda?
Jay wyszedł na balkon i zaczął drzeć się na cały głos i przy tym budził Londyn,ponieważ było już późno..
-Nazywam się James McGuinnes i kocham Ashley Hools! Jeżeli mi nie wybaczy to się zastrzelę !-obrócił się i wziął do ręki nie wiadomo skąd sie tam znalazł ..Piostolet!i wymierzył sobie w skroń..
-To jak ..?Wybaczysz takiemu durniowi jak ja?!
Nie zastanawiając się podbiegłam do Loczka wyrwałam mu pistolet z ręki i powiedziałam:
-Jeszcze raz mnie skrzywdzisz , a ja sama cię zastrzelę i zrobie z twoich jaj dzwoneczki!Zrozumiano?
Po tych słowach Jay podniósł mnie do gory i namiętnie pocałował w usta.
-Ash.. Zaufasz jeszcze raz temu seksownemu debilowi,który stoi przed tobą i zostaniesz jego dziewczyną?-spytał nie pewnie Jay po czym seksownie spojrzał na mnie.
-Taak!-Wykrzyczałam z piskiem po czym pocałowałam mojego debila ^^.
-Jay.. o co ci chodziło , z tym ,że niby chłopcy na mnie sie jakoś dziwnie patrzą?
-Nie zauważyłaś tego?1Nath i Tom wlepiają w ciebie gały jak głupki ..
-Kłamiesz!
-No chyba jednak nie księżniczko..-Jay lekko musnął moje usta,ponieważ do pokoju wpadł jak oparzony Tom.
-Boże nic ci sie nie stało Ash? Nic ci nie zrobił?!
-Nie nie .. wszystko dobrze..
-Stary .. przepraszam cię za tamto .. Nie wiem co mi do głowy strzeliło .. Lisa jakby mnie .. zahipnotyzowała ..Już wszystko okey ?
-Ta jasne ! A między wami wszystko dobrze-uśmiechnął się Tom chyba z nadzieją , ze jednak dobrze nie jest.
-Tak jest znakomicie .. Ash została oficjalnie moją dziewczyną!
-To się ..cieszę -powiedział Tom po czym spuścił głowę w dół..
-No ja teeż !-uśmiechnęłam się po czym pocałowałam Jay'a.
-Trzeba to oblać!^^-krzyknął Jay.
-No tak trzeba trzeba ..-powiedział posmutniały Tom.
Zeszliśmy na dół i zobaczyliśmy gości ,których  nie chciałam już nigdy więcej spotkać.
Byli to ..


-------------------------------------------------------------------------------------------
Ahh w końcu napisałam : DD Mam nadzieje , że się spodoba? ;D Mi sie tak średnio :// no ale cóż wy oceńcie <3 ! Coraz więcej mam kom. w tamtym rozdziale rekord 8 :)) Bardzo się ciesze ! Oby tak dalej i jeszcze lepiej ;))

                                                           Tuśkaa <3.



niedziela, 23 września 2012

~Rozdział 8



-Co?!-krzyknął dotąd dość spokojny Jay..
Ja nie odpowiedziałam po prostu zanurzyłam swoje ręce w twarzy i wybuchłam niepochamowanym płaczem..
-Pamiętasz jak mówiłeś mi , że wszystko bedzie dobrze ?! Pamiętasz?! .. Widzisz ! Nic kurwa nie jest dobrze !
Miałam już ochotę stamtąd iść .. Zaczęłam biec w strone łazienki,Jay zauważył to i chciał mnie złapać , ale ja sie nie dałam..Wbiegłam do kabiny i szybko sie zamknęłam.
-Ashley w tej chwili masz mi otworzyć !!
zero odpowiedzi ..
-Ashley słońce ! Błagam cię otwórz !!
Gdy byłam już w kabinie usłyszałam krzyki Jay'a..
Miałam to gdzieś ,więc zaczęłam szperać w mojej torebce .. Szukałam jakiś tabletek .. Tak .. chciałam popełnić samobójstwo po to by w końcu nie robić już nikomu krzywdy ..
Znalazłam jakieś tam przeciwbólowe..
Łyknęłam jedną , 2 ewentualnie 7 ;)
Nagle poczułam , że odlatuje ..

                                                                         *Oczami Jay'a*
Pukałem.. to znaczy Waliłem w drzwi jak opętany !
-ASHLEY KURWA OTWIERAJ TE JEBANE DRZWI !!
Nagle usłyszałem trzask ..
-Ashley odsuń się wywarzam drzwi!
Uderzyłem jednym mocnym kopniakiem drzwi,nagle przyleciał do mnie Max.
Zobaczyliśmy leżącą na ziemi Ash.
-Zawołaj chłopaków i lekarza!!
-Ash skarbie ocknij się !-uderzałem lekko ręką w jej policzko ..
Zacząłem płakać ..Wziąłem ją na ręce ..
Nagle lekarz podszedł do mnie i spytał.
-Co się stało?
-Ona chyba przedawkowała jakiś lek!
-Przeciwbólowy !-krzyknął Seev podnosząc leki z ziemi.
-Dobra musimy jej zrobić szybkie płukanie żołądka !

                                                                            *Jakiś nieokreślony czas później*
Nagle powoli zaczęłam otwierać oczy,ból był przeszywający ..Nad sobą usłyczałam kilka szeptów :
-Ona żyje !!
-Obudziła się !!
Otwarłam całkiem oczy nade mną stali chłopcy , bez Nathan'a ..
-Witaj w świecie żywych !-krzyknął Tom.
-Jak się czujesz ?-spytał Jay
-Ehh , źle ..Ile ja już tu leże ?
-Z 3 tygodnie chyba ?-powiedział niepewnie Max.
-O boże .. Gdzie Nathan ?!
Jay przytulił się do mnie po czym ze smutną minął wyszeptał ..
-Przykro mi ,ale on .. nie żyje..
Myślałam że sama zaraz zejde z tego świata !!
-J-j-jak to ?!Boże tylko nie to !!-buchnęłam płaczem.
Jay zaczął się uśmiechać i lekko mnie pocałował w czoło.
-O co kaman ? ..-spytałam niepewnie ..
-Żartowałam skarbie -uśmiechnął się po czym próbował mnie pocałować ale ja uderzyłam go z liścia.
-Ała ! a to za co?! Tak teraz traktujesz swojego chłopaka !?
-Chłopaka? Od kiedy .. Nie chodzimy ze sobą Jay .. O nic takiego mnie nie prosiłęś a za to bo jesteś chamem ! Ja tu prawie na zawał umarłam a ty sobie żartujesz ?! Może w końcu sie dowiem gdzie on jest ?!
Tom dźwignął 2 palce w górę w znaku że zna odpowiedź i chce mi odpowiedzieć.
-Tak?
-Bo on poszedł ....do łazienki :33
-Tom bożee .. było tak od razu a ja tu zawału doświadczam ..
-Gdyby mi sie coś tało to byś to olała ..-powiedział cicho Jay.
-Co mówiłeś ?-spytałam
-Nie nic nic ..-po czym wykrzywił twarz w grymas .
Nagle do sali wbiegł Nath z uśmiechem na twarzy.
-Nathan !-lrzyknęłam po czym przytuliliśmy się.
-Boże .. Czemu mi to zrobiłaś ?! Tak sie o ciebie martwiłem ..Nigdy tego już nie rób , rozumiesz ?!
Nie odpowiedziałam tylko przytuliłam go mocno i pocałowałam w policzek.
-Awww!Niedźwiadek !!-krzyknął Max po czym pozostałe 3/5 TW sie do mnie przytuliło.
Jay nie .. Patrzał tylko z oburzeniem i w końcu przemówił ..
-Boże rzygać mi sie chce jak tak na was patrze ..!-krzyknął.
-Ale o co ci znów chodzi ?!-krzyknęłam również.
-Nathuś to Nathuś tamto ! Kurwa mam już dosyć ! Czasami mi sie wydaje , że wolisz chłopaków ode mnie!! Ja dostałem w pysk na przywitanie , a Nath i pozostali całusa i przytulanki .. Ehh ..-po raz kolejny krzyknął Jay i wybiegł z sali ..
Zesmutniałam .. Nie wiedziałam o co mu chodzi .. Jakby sie nie zachowywał jak palant to też by dostał całusa .. a tak to po ryju .. Było sobie nie żartować!
-Ej mała nie martw się ..-Powiedział Tom po czym mnie przytulił.
-On tak czasami ma ..-dodał Siva
-Eh .. no ta jasne ..-powiedziałam.
                                                                        *Oczami Jay'a*
Wybiegłem z tego psychiatryka .. Miałem już dość patrzenia na to jak chłopaki migdalą się do mojej dziewczyny ..A z resztą już nie wiem czy to moja dziewczyna ..Szedłem właśnie przez las było około 21.
Powoli robiło się ciemno.Gdy nagle za sobą usłyszałem kroki które szybko sie do mnie zbliżały ..
-Jaay !!!!!!!!!!!!!!!!!!!-usłyszałem krzyki za sobą.
Zobaczyłem jakąś laskę biegnącą w moją stronę wymachując czymś.
-Ehh w końcu cie dogoniłam.Jestem Lisa.
-Em.. Ja Jay ..
-Tak wiem Jay McGuiness -przeczytała z .. chwila chwila ! To był mój paszport!
-Tak tak.. znalazłam go .. Proszę!-dziewczyna oddała mi go.
-Ehh dziękuję.. Moge jakoś ci się odwdzięczyć?-uśmiechnąłem się do niej.
-No nie wiem .. możesz np. zaprosić mnie do siebie na jakąś kawe?
-Jasne chodź!
Gadaliśmy tak długo w końcu dotarliśmy do domu.
Chlopaków jeszcze nie było.
Zaparzyłem kawę i przyniosłem Lisie .
Dalej byłem zły na Ash , ale teraz nią się nie przejmowałem .. Albo mi sie zdaje albo Lis na mnie leci ?! O.o
Mhmm.. szczerze mi też sie spodobała!
W pewnym momencie Lis przerwała moje myśli, powoli zbliżyła się do mnie .. Nasze usta złączyły się w namiętny pocałunek.Gdy nagle do domu wparowali chłopcy! Nosz kurwa.. pomyślałem!
-TY SKURWIELU !!!!!!-Wykrzyczał Max.
-JAK MOGŁEŚ ?!-Darł się Siva.
Tom spojrzał na mnie wzrokiem pt."Już nie żyjesz".
-Wypad !-krzyknął w stronę Lisy
-Przepraszam , ja tylko ..
-Wypieprzaj!-krzyknął Nath
Lisa podała mi karteczkę z numerem telefonu ..
-Zadzwoń ..-spuściła głowę i wyszła ..
Już wtedy wiedziałem że mam przesrane..

-------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc 8 rozdział:33 dziękuję wszystkim którzy czytają to badziewie ♥ Mam nadzieje , że aż tak bardzo was nie rozczarowałam? ;)) x Oraz wielkiiii dedyk dla Kassi <33 Która próbowała zrobić wszystko żebym dodała jak najszybciej nexta :33 Dziękuję :]]Do następnego BBY <3
                                                                     
                                                                        Tuśkaa ♥.

poniedziałek, 17 września 2012

~Rozdział 7



Karetka przyjechała od razu.Przez cały czas płakałam.Jay zauważył mój stan.Szybko się do mnie przytulił i powiedział:
-Uspokój się .. proszę cię .. Młody jest dorosły .. Zadba o siebie i wszystko bedzie cacy ..
-Ty chyba nie wiesz o co mi chodzi ! Jay ! .. Po raz kolejny moge stracić kogoś kogo kocham .. Nie wiem co mam robić .. Może dla ciebie bedzie "cacy" ! Dla mnie nie !! Ja sie denerwuje i nie wiem co mam ze sobą robić !! Zrozum mnie ..
-Nie,nie rozumiem .. Jak to "po raz kolejny"? Jak to "kochasz"?! Nie umiem tego zrozumieć !Jesteś taka tajemnicza .. nic o tobie nie wiem ..
-Jedźmy już proszę .. Nie mam ochoty teraz na kłótnie,a tym bardziej na opowiadanie historyjek jak ja to mam źle w życiu okey ?-Podałam Jay'owi kluczyki od auta a sama wyszłam i wsiadłam do niego .
Po chwili Jay dołączył do mnie i w milczeniu pognał do szpitalu za karetką.
Weszliśmy do szpitala.Nie odbyło się od odpędzania dziennikarzy..
Gdy byliśmy już w środku zobaczyłam reszte chłopaków.
-Jak z nim ?!-spytałam.
-Jest w krytycznym stanie ..-wyszeptał Max.
-To wszystko moja wina !! Boże .. błagam cię ! Niech on wyzdrowieje !-zaczęłam płakać i drzeć się na cały szpital.
Tom podszedł do mnie i mnie przytulił ,a ja dalej płakałam i przy okazji odwzajemniłam uścisk.
Siva i Max też się do mnie przytulili.Tylko Jay stał i patrzał na nas z pogardą..
-Już nie płacz proszę-powiedział Siva po czym mnie ścisnął.
-Ehh postaram się dla was.. Dziękuję -lekko się uśmiechnęłam po czym ich znów przytuliłam.
Jay dalej patrzał bez słowa ..
Było mi strasznie smutno , że mój chłopa.. to znaczy .. przyjaciel .. ma moje uczucia .. "gdzieś"..
Podeszłam do niego i wyszeptałam mu do ucha:
-Możemy pogadać ?
On nic nie odpowiedział tylko złapał mnie za rękę i przeprowadził na koniec holu. Usiedliśmy w cichym zakątku (bez skojarzeń zboczeńcy ! ; o xdd)
-O czym chcesz gadać ? ..-odpowiedział bez uczucia , nawet na mnie nie spojrzał..
-Jay popatrz na mnie ..-odwróciłam jego głowę w moją stronę , ale on odruchowo ją odwrócił ..
-Może chciałaś pogadać o tym , że mhm .. np. no nie wiem zastanówmy sie .. KOCHASZ NATHAN'A?!
-Jay to nie tak !!-zaczęłam krzyczeć i płakać jednocześnie..
-A jak ?!
-Kocham go , ale jak brata ! .. -wybuchłam ..
-To .. znaczy ?-Jay troche złagodniał ..
-Kiedyś miałam brata .. Miał na imię Micheal. Kochałam go .. Gdy miałam 15 a on 19 bardzo sie ze sobą zżyliśmy ..Lecz on .. on .. popełnił samobójstwo,Gdy miałam 18 lat ! ! .. Nigdy mu tego nie darowałam ..-łzy pociekły mi po policzkach .. Jay się do mnie przytulił.
-Zrobił to dlatego ponieważ miał problem z narkotykami .. Tak po prostu wziął sobię na koniec życia kilka tabletek .. przepił piwem. Pociął się.. Miał dużo takich śladów na rękach .. Minął już okrągły rok .. Dziś jest jego rocznica śmierci i właśnie tracę kogoś tak podobnego do Mich'a .. Gdyby Nath umarł prze ze mnie nie dałabym sobie rady .. Widzisz te ślady ?!-podciągnęłam rękaw i odwróciłam ręce od wewnętrznej części strony..-Wiesz od czego to jest.. WIESZ?!..
-Od .. ży...ki..-wyszeptał ..
-Nie słyszałam !!
-OD ŻYLETKI KURWA ! ..-krzyknął Jay po czym zanurzył twarz w swoich rękach ..
-No właśnie .. Nie wytrzymałam psychicznie tak samo jak Mich .. Nigdy nie zapomne tej chwili słabości .. jestem tchórzem...
Jay nie zareagował ..dopiero po chwili wziął moją twarz obrócił w swoją stronę. Otarł moje łzy i powiedział 2 magiczne słowa.
-Kocham cię..-po czym mnie pocałował.
Nagle zza rogu wybiegł jak postrzelony Tom.
-SŁUCHAJCIE NATH SIE OBUDZIŁ !!
Spojrzeliśmy na siebie po czym pobiegliśmy za Tomem.
Juz mieliśmy wbiec do Nath'a ale pielęgniarka nam zagordziłą drogę.
-Tetetet! Nikt nie wchodzi ! Chyba że ktoś z was jest rodziną Sykes'a?
Chłopcy spuścili wzrok na ziemie ..
-A przyjaciel sie liczy ? -spytał Max.
-Nie! Tylko rodzina moze wejść,żona,dzieci itd.
Chwilę nad tym myślałam , ale w końcu wypaliłam:
-Jestem żoną Nathana Sykesa! Proszę mnie wpuścić !..
-No chyba że tak ..Zapraszam.
Jay spojrzał na mnie ze smutkiem.. zrobiłam to samo ale posłałam mu buziaka na pocieszenie.
-Nathan skarbie nic ci nie jest ?-spytałam.
-Ashh .. to ty.. Tak samo piękna jak cię zapamiętałem ..
-Nath .. nie przesadzaj .. leżysz tu dopiero jakieś 20 godzin ..
-Tak , ale .. czułem że odpływam .. Myślałem że już nigdy nie obudze się i nie zobaczę twej ślicznej buzi Pyśku..
Nagle wybuchłam płaczem .. Nathan spojrzał na mnie pytająco .. Mich zawsze gdy byłam smutna , gdy byłam mała nazywał mnie Pysiulkiem ..
Nigdy tego nie lubiałam , ale teraz doceniłam jego troski i wszystko ..
Wytłumaczyłam mu wszystko .. a na koniec dodałam:
-Nathan .. bardzo cię kocham , ale jesteś dla mnie jak Michael.. Proszę cię nie zrozum mnie źle .. Mam nadzieje że dalej bedziesz mnie lubiał i wgl .. Nath o resztach sił przytulił się do mnie i pocałował w policzek po czym wyszeptał:
-Mam nadzieje , że nic złego cie już nie spotka.. Jay to super facet mam nadzieje że bedziecie szczęśliwi .. ale mam jedną prośbe ..
-Tak?
-Pamiętaj o mnie ..
Nagle tak po prostu .. jego serce przestało bić ...
-LEKARZA!!!!!!!!!!!!!!
Nagle do sali wparowały pielęgniarki z lekarzami , kazali mi wyjść..
Wszyscy chłopcy zaczeli na mnie patrzeć i drzeć się co sie dzieje ..
Zdążyłam tylko wyszeptać ..
-On .. umiera ..
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Huehuehue a więc .. 7 rozdział :33 witam również nowego czytelnika :Kasiee <3 Nie zabijaj mnie za ten rodz. spokojnie twojemu Nathankowi nic nie grozi ♥A oto Imagine który stworzyła podajże Gosia? Jeżeli nie to przep. za pomyłkę dla Kasi :33 Zawsze przy nim płaczę Jak Kasiunaa <3
Byłaś zwykłą nastolatką. Jak każdy miałaś problemy. Wracałaś od swojego ojca. Rozstali się z twoja mamą trzy lata temu. Oboje bardzo cię kochają i chcą dla ciebie jak najlepiej. Tylko, że jakoś im to wszystko nie wychodzi. Co chwilę są kłótnie gdzie spędzisz kolejny dzień. Czasami masz tego dosyć. Dzisiaj też był taki dzień. Szłaś ulicami Londynu. Myślałaś o wszystkim i o niczym. Pogoda taka jak zazwyczaj. Niebo zachmurzone i powiew chłodnego wiatru. Przechodząc obok mostu zauważyłaś chłopaka w kapturze, stał za barierką. Podeszłaś do niego.
- Dlaczego nie skaczesz ? - spytałaś. Spojrzał na ciebie.
- Zaraz to zrobię. - widziałaś, że bardzo się bał.
- Po cholerę przedłużasz. Im szybciej skoczysz tym mniej cierpienia na ziemi co nie ?
- Zaraz to zrobię.
- Boisz się ?
- Nie. - widziałaś, że trzyma się z całych sił, a jego głos drży.
- Gdybyś się nie bał już dawno byś skoczył. To jest proste. Puszczasz barierkę i lecisz.
- No jestem ciekawy czy takie proste. Stań tutaj i to zrób.
- Ale ja nie chcę się zabijać. Po jaką cholerę miałabym odebrać sobie najważniejszy dar od Boga jakim jest życie ? Mam bardzo dużo problemów jak każdy, ale nie jestem tchórzem. Nie uciekam w inny świat. Myślisz, że tam ci będzie lepiej ? Nie zastanawiałeś się nad tym, że przez samobójstwo wcale nie trafisz do tej lepszej części pozaziemskiego życia ? - chłopak słuchał cię z zaciekawieniem.
- Po cholerę tu przyszłaś? Zostaw mnie i odejdź.
- Nathan i tak nie skoczysz.
- Skąd wiesz, że to ja ?! - spytał zdziwiony.
- No wiesz oglądam telewizje, słuchałam was kiedyś.
- A czemu już nie słuchasz ?
- No, bo po co słuchać czegoś czego niedługo nie będzie. Jak skoczysz to zespół się rozpadnie, albo straci połowę fanów. W końcu The Wanted bez słodkiego Nath'a to nie jest ten sam zespół. A jak bym nadal was słuchała to bym chodziła przyjebana, że tak cudowni chłopcy już nie grają, bo jeden z nich stchórzył.
- Nie jestem tchórzem. Ja po prostu już nie daje rady.
- Tchórzysz. Skoro tak by nie było to byś walczył sam ze sobą i problemami. Myślisz, że niektórzy ludzie nie mają gorzej. Jesteś sławny ludzie cię kochają, uwielbiają, masz kochających rodziców, przyjaciół. Czego chcieć więcej? Podaj mi rękę. - wyciągnęłaś dłoń w jego stronę. Patrzył na ciebie i na nią przez chwilę. Nie wiedział co zrobić. W końcu podał ci dłoń i przeszedł na tę bezpieczną stronę.
- Mogę cię przytulić ? - zapytał.
- Jasne. - rozłożyłaś ramiona i staliście tak przez chwilę.
- Jak masz na imię ?
- Kasia.
- Czyli tak ma na imię mój anioł stróż. - spojrzałaś na niego pytająco. - W końcu pojawiłaś się tutaj i uratowałaś mnie. Inaczej bym skoczył. Dzięki tobie tutaj stoję. Bóg cię przysłał.
- Nie, wpadłam sama. Chciałam sobie z tobą pogadać. Nie jestem żadnym aniołem. Dotykasz mnie. Nie prześwituje. - obkręciłaś się. - widzisz mnie. Nie jestem aniołem. - chłopak zaczął chichotać.
- Chodź ze mną na spacer.
- Czyżby wraca Nath ? Ta słodka 1/5 The Wanted ?
- Dzięki tobie.
Chwycił cię za rękę i poszliście do parku. Chłopak opowiedział ci o swoich problemach. Zaufał ci. Następnie ty opowiedziałaś mu o swoich. Okazało się, że twoje są większe od jego. Chłopak podziwiał cię za to, że masz takie podejście do życia. Odprowadził cię do domu.

Od tamtej pory minęły dwa lata, a ty przez te dwa lata nie miałaś z nim żadnego kontaktu, ale z jednego byłaś szczęśliwa i zadowolona. To właśnie dzięki tobie The Wanted nadal istniało w starym, najlepszym i niepowtarzalnym składzie. Szłaś tym samym mostem. Zauważyłaś kogoś kto przypominał ci Nath'a. Podeszłaś bardzo cicho i powoli.
- Anioł stróż jest od tego by pomagać. - przeszłaś przez barierkę. Patrzył na ciebie zdziwiony.
- Co ty wyprawiasz ?
- Jeśli na prawdę chcesz to zrobić to złap mnie za rękę i skoczymy razem.
- Dlaczego chcesz się zabić ? Przecież byłaś taka dzielna.
- A ty dlaczego chcesz się zabić, bo sobie nie radzisz z problemami. Dokładnie tak jak ja. Tchórzę. Chcę skoczyć bo jestem tchórzem. Robisz to ze mną czy kolejny raz się rozmyślisz ?
- Przez cały czas o tobie myślałem. Gdy jechaliśmy w kolejną trasę, gdy miałem zły humor. Myślałem właśnie o tobie. Dlaczego ktoś taki jak ty mi pomógł. Po co ci to było. Usatysfakcjonowało cię to ? Nie wiem, ale wiem, że jesteś kimś wyjątkowym i powinnaś zostać po tej drugiej stronie. Ty nie jesteś tchórzem.
- Ja jestem najprawdziwszym tchórzem. Następnego dnia po naszym spotkaniu przyszłam tutaj i skoczyłam. Mnie już dawno nie ma Nath. Bóg przysłał mnie tutaj ponownie bym ci pomogła. Byś złapał mnie teraz za rękę i było ci łatwiej wiedząc, że jest obok ciebie ktoś kto jest podobny do ciebie. Ty już nie będziesz szczęśliwy po drugiej stronie barierki. Jesteś tutaj drugi raz. Takim ludziom nie jest dobrze po tamtej stronie. Jeśli nie skoczysz teraz będziesz cierpiał jeszcze bardziej i tutaj wrócisz. - chwycił twoją dłoń.
- Czyli jesteś aniołem ? Moim ? Już cię nie ma ? Ale przecież ja ciebie widzę..
- Nie Nath. Tak ci się tylko wydaje.
- Nie rozumiem jednego. Dlaczego mi pomagałaś, a później sama skoczyłaś. Przecież mówiłaś wtedy takie rzeczy. Czy ja mogę cię teraz uratować? Pozwolisz mi siebie przekonać ?
- Nathan.. mnie już nie ma. Nie można uratować czegoś co nie istnieje. - chłopak miał łzy w oczach.
- Kocham cię. - wypowiedział te słowa i pomogłaś mu przejść przez śmierć. Dzięki tobie ból był mniejszy.


Mam nadzieje że się podobał ? Bo ja go kocham <3 Do następnego ! ;* a ! Komentujcie proszee <3 To dla was kilka sekund a dla mnie tak dużo znaczy :33 Dziękuję i dobranooc <3

czwartek, 13 września 2012

~Rozdział 6


Był to .. Charry ?!?!?!?!?!?!
Co on tu do jasnej ciasnej robi ?!
-Harry co ty tu robisz?!-krzyknęłam z oburzeniem.
-Ehh żadnego cześć ani nic kotku ?-był pijany.
-Kotku ?! Spierdalaj ode mnie ! Nie kocham cie już ! Idź do tej swojej suki ! Chyba że ona też zmądrzała i cie zostawiła.
Jay przyglądał sie naszej "kłótni" i nie odezwał ani słowem.
-Nie nazywaj ją suką !  W końcu to twoja najlepsza przyjaciółka Sheer.
-Ż.. że co prosze ?!?!?!
-Tak dziwko ! Zdradziłem cie z twoją najlepszą przyjaciółeczką ! I co mi teraz zrobisz mhm ?!
-Ona nic.. ale ja moge-powiedział Jay po czym wstał i przywalił mu z pięści w twarz !
Charry skulił się na ziemi,a Jay wybuchnął!
-Nie nazywaj ją dziwką ! Troche szacunku ! A ty dziwkarzu wypierdalaj z mojego domu i idź sie wypłacz swoim przyjacielą z five hujekszyn ! Jak jeszcze raz tu przyjdziesz , albo wyzwiesz Ash .. Nie ręcze za cb .
-Hahahha jeszcze czego ?! Ash to zwykła dziweczka i suka !!
Jay w furii zaczął kopać Harrego z taką siłą , że myślałam że połamie mu żebra.
-Jay skończ proszę !! nie warto !-Krzyczałam z łzami w oczach.
-Oj nie .. Zasłużył na to ! Może mnie i zespół wyzywać,ale nigdy nie pozwole na to by obraził ciebie ..
I znów padały kolejne ciosy ze strony Loczka.
Nagle do pokoju wpadł Nath.
Ehh jeszcze tego mi brakowało =,=
-CO TU SIE DZIEJE ?!-Spojrzał Nath z wytrzeszczem na zakrwawionego Harrego wkurzonego Jay'a i mnie z łzami w oczach ..
-Nie ważne..-powiedziałam.
-Okey ..-odpowiedział po czym zaczął wynosić zakrwawionego Harrego.
Wyrąbał go z domu i wyrzucił za drzwi.Po czym spojrzał na chłopaków oni wciągnięci w serial nie zauważyli że ktoś wszedł do domu i zrobił rozrube.
-Ehh.. kretyni-szepnął Nathan.
Zaczęłam płakać jak opętana .. Jay spojrzał na mnie i z zakrwawionymi dłońmi przytulił sie do mnie.
-Już wszystko bedzie dobrze.. zobaczysz..-powiedział po czym pocałował mnie w czoło.
-Hhaha dobrze?! Sheer to było moja jedyna przyjaciółka której zawsze ufałam bezgranicznie .. gdy moi rodzice umarli jej rodzice mnie przygarnęli gdy miałam 16 lat. Była dla mnie jak siostra ! A tak na prawde .. to wstrętna żmija !! -wybuchłam płaczem.
-Ash. . teraz to wszystko sie zmieni .. Uwierz mi .. Już wszystko bedzie dobrze. Nikt cie już nie skrzywdzi ! Zaufaj mi !!
-Jay .. dziękuje ci za to .. ale musze ci coś powiedzieć ..
-Tak?
-Gdy miałam 17 lat ccie....... sie ..
-Co?
-Ciie..... s..e
-Co robiłaś ?! Mów głośniej..
-CIEŁAM SIE OKEY ?! ..
To był trudny okres mojego życia.. zostałam zmuszana do narkotyków przez uczniów ze szkoły , a gdy odmawiałam dostawałam wpierdol .. Chciałam sie zabić .. Nie wytrzymywałam psychicznie .. Czułam sie nie kochana .. Nikt mnie nie kochał Nawet gdy żyli rodzice .. Zawsze uważali mnie za kupke śmieci .. Nie stworzoną do niczego ..
-Nie wiedziałem .. Ash .. teraz bedzie wszystko dobrze .. -powiedział Jay po czym namiętnie mnie pocałował.
Poczułam czyjś wzrok na sobie i nie był to Jay.
Lekko zerknęłam do tyłu gdy ujrzałam Nath'a ze łzami w oczach.
-Ja wiedziałem że tak bedzie ..-powiedział po czym odszedł szybko.
-Nathan !! To nie tak !! Nathan stój !!
Jay spoglądał na tą sytuacje bez słowa ..
Zaczęłam gonić Nathana.On zamknął się w pokoju.
-Nath ! Otwórz mi proszę !!
Cisza..
-Nathan błagam cię !!
Słyszałam szlochanie jakieś trzaski ..
Bałam się o niego.
Zwołałam szybko chłopaków.
W końcu Seev uderzył mocno drzwi,które się otwarły.
Wbiegłam szybko do pokoju i zobaczyłam tam zapłakanego Nath'a z nożem w ręce który mierzy w swój brzuch..
Zdążyłam jedynie krzyknąć
-Nathan NIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A on jakby nic .. po prostu wbił w siebie go.. Upadł na ziemie ..
Zaczęła płynąć krew.
-Nathan słońce !! Czemu mi to robisz.. Błagam cię .. nie umieraj..-powiedziałam przytulając sie do niego..
Chłopcy nic nie robili patrzyli się jak sparaliżowani.
Nagle do pokoju wbiegł Jay.
-Boże co sie stało !? -spojrzał na mnie i Nathana i tak samo .. sparaliżowało go.
-Dzwońcie szybko na pogotowie debile !!-Darłam się.
Max szybko wykręcił numer pogotowia.
Ja przytuliłam Nathana i ze łzami w oczach wyszlochałam..
-Nathan .. Nie odchodź .. Proszę .. Jesteś dla mnie wszystkim ...

----------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki tam smutny rozdziałek ;cc Macie płakać ludzie ! Wczujcie sie trochee ;33 xd Proszę o komentowanieeee!!! <3 !! Jutro mam wybory na przewodzniczącą szkoły :33 Trzymajcie za mnie kciuki ^^ <3 Dobranoc wszystkim papapap <333
                                                                   

                                                             Tuśkaa <3.


niedziela, 9 września 2012

~Rozdział 5



Nathan pocałował mnie delikatnie .. Widział,że tego nie chciałam.
-Nath .. Błagam !-płakałam-przestań !!
Nagle Nath sie ode mnie oderwał..
-Boże co ja robie !!?? Przepraszam cie .. za pewne mi tego nie wybaczysz , ale od dawna nie zakochałem sie w jakiejś dziewczynie .. Jesteś wyjątkowa .. Ale masz Jay'a .. Ehh ..

Wsłuchałam się w żalenie się Nathana.. Było mi go żal ..
-Powodzenia życzę .. Jay to bardzo fajny facet .. Ehh pewnie nikt mnie już nie zechc-nie dokończył bo lekko go przytuliłam po czym pocałowałam.
Nie wiem dlaczego to zrobiłam .. Czułam do sie winna i było mi go żal ..

Nagle zobaczyłam stojącego w drzwiach Jay'a był zaskoczony i smutny..
-Jak mogłaś ?!?!!?-krzyknął.
-Jay to nie tak jak myślisz !!-przekrzykiwał go Nath.
-To jak ?!-spytał Jay.
-Możemy pogadać u ciebie?-spytałam
-Yhm ..
Poszliśmy do jego pokoju Jay miał ciągle spuszczoną głowę .. Gdy weszłam do środka .. ZAMUROWAŁO MNIE !
-Y-y-y-y .. co to ma być ?!-spytałam .
-To wszystko dla ciebie ..-odpowiedział Jay
Zobaczyłam pełno świec.Światło było zgaszone.Płatki róż.Szampan itd.Widziałam że Jay był skołowany więc zaczęłam rozmowe i tłumaczenie mu co tak na prawde między mną a Nath'em zaszło.
-Jay .. patrz .. Nathan od dłuższego czasu sie do mnie przystawiał ale ja odmawiałam .. zamknęłam go w kiblu ale Max kazał mi go wypuścić . On na mnie wpadł i przy okazji pocałował .. Wiedział że tego nie chce .. więc przestał.. Wyznał mi miłość .. i że nigdy już sobie takiej dziewczyny wspaniałej jak ja nie znajdzie .. Było mi go strasznie żal więc go przytuliłam i pocałowałam.. Pamiętaj to nic nie znaczy ..
-Ehh młody ma racje. Jesteś wspaniała-uśmiechnął się.
Postanowiłam zrobić coś dla niego za te wszystkie starania.
-Em.. Jay ?
-Tak ?
-M-m-moge cie .. pocałować ? Bo wiesz może nie jesteś zainteresowany. Albo nie chodzimy ze sobą i ty tego nie chcesz albo co..
Jay mi przerwał .
Objął mnie w pasie przycisnął do ściany i delikatnie pocałował.
Po czym zaczeliśmy się całować coraz namiętniej.
Czułam się fantastycznie.
Nagle Jay rzucił mnie na łóżko.
-Em .. Jay .. Proszę cie ..Nie śpieszmy się .. Chce żeby ten dzień był magiczny..
-Przepraszam że byłem nachalny .. Wybacz.
-Heh nic sie nie stało-pocałowałam go w policzek
Jay zaczął znów mnie całować namiętnie.
Gdy przestaliśmy by złapać oddech spostrzegłam kogoś w drzwiach.
Był to ....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc next !! :3 wiem wiem.. znów w takim momencie kończe , ale gdybym wszystko wam wyjawila to byście mnie nie czytali ;)) x a i właśnie proszę .. a raczej Blagam !! porozsyłajcie to dziewczyną czy tam chłopaką którzy też kochają TW i proszę o komentowanie !! Bo bez tego nexta nie bedzie :33 z góry dziękuję ;)) dobranoc <33.

                                                             Tuśkaa <3.


wtorek, 4 września 2012

~Rozdział 4



Był to nie kto inny jak Pan Sykes .Uśmiechnął się i złapał mnie w biodrach.
-Pięknie wyglądasz.Dla kogo się tak stroisz?-uśmiechnął się chytrze po czym powoli zaczął się do mnie zbliżać.
-Na pewno nie dla ciebie kocie.-uśmiechnęłam się z pogardą i odepchnęłam go od siebie po czym wzięłam ciuchy i pędem wybiegłam z łazienki podstawiając oparcie krzesła pod łazienką tak by Nath nie mógł wyjść.
-Ojj słonko pogrywasz sobie ! A teraz marsz i masz mnie wypuścić !-krzyknął Nathan.
-Yhm jeszcze czego beybe?! Sorry ale .. radź sobie !-odkrzyknęłam po czym ubrałam się i zeszłam na dół.
Nath jak darł się o pomoc tak darł ..
W końcu podszedł do mnie Max i zaczął wypytywać gdzie podział się Młody.
-Eee.. no bo on.. sie gdzieś.. zawieruszył.. O tak ^^
-Oj Ashh skarbie nie kłam mi w żywe oczy.
Zgadne .. zabiłaś go .. Nie ! Gorzej !! Zgwałciłaś ?!
-Tego synka ?! Proszę cię. Siedzi w kiblu .. (bez skojarzeń xdd) i sie chyba chłopak zatrzasnął-puściłam mu oczko.
-Sam z siebie sie zatrzasnął? Coś ci nie wierze-uśmiechnął się.
-Oj no bo .. Ehh .. Młody sie do mnie dobierał więc chciałam mu załatwić karę niech sobie to przemyśli.
-CO!? A te skur....
-Max cicho ! Jay idzie .. Nic mu jeszcze nie mówiłam !
-Ahh okey.
-Hej moje kochanie-Jay wparował do kuchni
-He...-nie dokończyłam bo zobaczyłam że Jay skierował te słowa do Maxa po czym go przytulił.
Parsknęłam śmiechem.
-Może zostawić was samych .? Hahahahahhaha.-wybuchłam .
-No już zmykaj mi stąd! I nie patrz takimi oczkami na niego !Po czym wyszeptał mi do ucha-On jest mój !
-Hahahhahaha.-znów wybuchłam .
-Dobra Maxiu . To ja nie przeszkadzam. A .. Jay przyjdź potem do swojego pokoju . Chciałabym z tobą o czymś pogadać.-powiedziałam.
-Nie nie! Najpierw ja tam ide ! Ty tu masz siedzieć na tym pięknym zadku i przyjdź za 15 minut.-powiedział-Mam dla ciebie niespodziankę.-Uśmiechnął się po czym mnie przytulił i wyparował z kuchni.
-Ehh Max..
-Tak?
-Wiesz moze co to za .. Niespodzianka?!
-Nie niestety. Ale szykuję się coś grubego-Max się uśmiechnął i zrobił minę w stylu. If you know what I mean XD. -Więc zostawie was samych . Siva z Tomem pojechali do studia coś załatwiać pojade im pomóc. a Ty !! w końcu wypuść młodego !!
-Oj no dobrze już dobrze..
Poszłam czym prędzej do pokoju Nath'a a on tam dalej siedział.Odsunęłam krzesło a drzwi odruchowo się otwarły po czym wyleciał z nich oparzony Nath który wpadł prosto na mnie.Przewróciłam się , a on wylądował na mnie.
-Nathan ! Ciołku ! Uważaj troche !!
-Oj nie bądź już taka ..
-Jaka?!
-Nie udawaj takiej niedostępnej.
Nathan zaczął się do mnie zbliżać .. Nie miałam co zrobić.Przycisnął mnie swoim ciałem.
Podniecił się chyba O.o mi to też sprawiło przyjemność .. ale dla mnie liczył sie tylko Jay!
Zbliżył swoje wargi do moich ale ja chciałam wykrzyczeć -Ratunku ! albo coś.. Nie zdąrzyłam !..
To co sie stało potem przenikło wszelką granice...
----------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc jest ! Kolejny rozdział :3 Chciałabym bardzo , ale to bardzo podziękować wszystkim którzy to czytają ! Proszę o komentowanie :> Bo to mnie motywuję do pisania. Porozsyłajcie to po swoich znajomych i niech i oni skomentują ;)) z góry dziękuję wszystkim xx A najbardziej chce wyróżnić mojego speca graficznego .. Myia <33 Bez cb ten blog by nie istniał .. DZIEKUJĘ CI I KOCHAM <33 Dobranooc :)) xx

niedziela, 2 września 2012

~Rozdział 3




To co tam zobaczyliśmy było nie do opisania...
P-p-porządek !! W końcu ! Max ścierał kurze , Siva zamiatał stłuczony wazon,Nath sprzątał porozrzucane jedzenie a Tom nimi dyrygował . To było piękne i za razem śmieszne xd. Tom łaził jak wkurzona Matka na swoje dzieci że jest burdel w domu!!
-Szybciej sprzątajcie to obiboki za nim Ash z Jay'em wrócą z góry!-powiedział Tom.
-Dobrze mamoo!-krzyknęli chłopcy.
-Ehh za późno Tom-powiedział Jay
Tomuś odruchowo się odwrócił popatrzał na nas i sie skrępował ..
-Ee.. No bo .. Nie chciałem mieć takiego nie porządku w domu !
-Yhm już ci wierze!-powiedziałam po czym puściłam mu oczko.
Usiedliśmy na kanapie i zaczęła się rozmowa.
Jak się poznaliśmy , czy jesteśmy razem itd. Byłam troche zawstydzona , ale Jay odpowiadał samą prawdę i patrzał mi głęboko w oczy.
-Dobra chłopcy czas na mnie Papa-powiedziałam.
-Zaczekaj !!-krzyknął Nath i złapał mnie za nadgarstek
-Tak?
-Zostań na noc ! Chłopcy się już zgodzili ! Tylko .. jest jeden problem .. Bedziesz musiała albo spać na tej niewygodnej sofie albo ze mną - puścił mi oko.
-Mhm.. Kusząca propozycja .. A czemu nie moge z Jay'em?-uśmiechnęłam się do niego.
-Bo.. bo .. bo nie ma podwójnego łóżka i się nie zmieścicie !-odpowiedział młody.
-Ehh .. co prawda to prawda.. -powiedział posmutniały Jay.
-To nie możesz użyczyć nam swojego łoża na jedną noc?-spytałam.
-Nie ..! To moje kochane łóżko ! Nie pozwoliłbym żadnemu chłopakowi na położenie się w nim nawet jeśli miałbym umrzeć !
-Yyy.. okey ? zrozumiałam.. Kochasz swoje łóżko.-uśmiechnęłam się.
-A więc nie bede wam robić problemu ! Idę do siebię Pap-nie dokończyłam bo Tom mi przerwał.
-No nie !Nigdzie sie nie wybierasz! Bedziesz spac z młodym ! Jakoś to przecierpisz - uśmiechnął się Tom.
-No dobra .. ehh .. niech wam będzie !
Pogadaliśmy jeszcze troche.Wszyscy już prawie poszli spać. Na dole siedziałam tylko Ja ,Jay i Młody.
Jay był już bardzo śpiący więc pocałował mnie w czoło.Aww jakie to było słodkie ^^. Pożegnał się i poszedł spać.
Ja dosłownie przysnęłam na tej kanapie.Nagle otworzyłam oczy bo czułam czyjś dotyk na sobię.Był to Nathan trzymał mnie na rękach i niósł do siebie do pokoju na łóżko jak jakąś pannę młodą.xd
-Ehh.. Nie musialeś .. Za pewne jestem ciężka.. W ogóle jak ty mnie podniosłeś ?!-spytałam.
-Nie jestem taki słaby na jakiego się spodziewałaś hmm?-uśmiechnął się.
Zaniósł mnie do łóżka i położył się koło mnie.
-O boże!-krzyknął Nathan-Jakaś ty zimna !
-Oj tam .. Ja jestem taka zawsze.
-Cicho mi tu siedź i chodź tu.
Nathan przybliżył się do mnie i zaczął ogrzewać. Miał takie piękne perfumy ^^.Zaczęłam się w niego wtulać.
Czułam się taka.. bezpieczna ! Wtulona w Nath'a usnęłam.
Obudziłam się na jego gołej klacie.
Jak ją zobaczyłam aż gorąco mi się zrobiło.
-Dzień dobry-powiedział Nathan
-Hej-uśmiechnęłam się do niego.
-Jak się spało?
-Miło.
Wstałam z łóżka . Poprosiłam Młodego o jakieś ciuchy i poszłam się przebrać do łazienki.
Gdy byłam w samej bieliźnie usłyszałam trzask zamykających się za mną drzwi i czyjś oddech na ramieniu.
Był to....

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc kolejny rozdział Pyśki :)) xx Dedykuję go Ludzią ,którzy go czytają i wszystkie osoby które mnie motywują do tego bym to robiła !Dedyk specjalny dla Cheerful ! Dzięki kochanaa xx Dzięki niej napisałam ten rozdział , bo wiem że czekała na niego i kazała mi go teraz pisać!! Mam nadzieje że wam się rozdział spodoba ^^ Pamiętajcie ! CZYTASZ=KOMENTUJ !! :33 Nic nie jest za darmo ^^ <3 ktoś w końcu musi mnie motywować do pisania nexta ?! Podwyższam stawkę ^^ 7 kom.= next :33 Dziękuję.

                                     Tuśkaa <3.