niedziela, 23 września 2012

~Rozdział 8



-Co?!-krzyknął dotąd dość spokojny Jay..
Ja nie odpowiedziałam po prostu zanurzyłam swoje ręce w twarzy i wybuchłam niepochamowanym płaczem..
-Pamiętasz jak mówiłeś mi , że wszystko bedzie dobrze ?! Pamiętasz?! .. Widzisz ! Nic kurwa nie jest dobrze !
Miałam już ochotę stamtąd iść .. Zaczęłam biec w strone łazienki,Jay zauważył to i chciał mnie złapać , ale ja sie nie dałam..Wbiegłam do kabiny i szybko sie zamknęłam.
-Ashley w tej chwili masz mi otworzyć !!
zero odpowiedzi ..
-Ashley słońce ! Błagam cię otwórz !!
Gdy byłam już w kabinie usłyszałam krzyki Jay'a..
Miałam to gdzieś ,więc zaczęłam szperać w mojej torebce .. Szukałam jakiś tabletek .. Tak .. chciałam popełnić samobójstwo po to by w końcu nie robić już nikomu krzywdy ..
Znalazłam jakieś tam przeciwbólowe..
Łyknęłam jedną , 2 ewentualnie 7 ;)
Nagle poczułam , że odlatuje ..

                                                                         *Oczami Jay'a*
Pukałem.. to znaczy Waliłem w drzwi jak opętany !
-ASHLEY KURWA OTWIERAJ TE JEBANE DRZWI !!
Nagle usłyszałem trzask ..
-Ashley odsuń się wywarzam drzwi!
Uderzyłem jednym mocnym kopniakiem drzwi,nagle przyleciał do mnie Max.
Zobaczyliśmy leżącą na ziemi Ash.
-Zawołaj chłopaków i lekarza!!
-Ash skarbie ocknij się !-uderzałem lekko ręką w jej policzko ..
Zacząłem płakać ..Wziąłem ją na ręce ..
Nagle lekarz podszedł do mnie i spytał.
-Co się stało?
-Ona chyba przedawkowała jakiś lek!
-Przeciwbólowy !-krzyknął Seev podnosząc leki z ziemi.
-Dobra musimy jej zrobić szybkie płukanie żołądka !

                                                                            *Jakiś nieokreślony czas później*
Nagle powoli zaczęłam otwierać oczy,ból był przeszywający ..Nad sobą usłyczałam kilka szeptów :
-Ona żyje !!
-Obudziła się !!
Otwarłam całkiem oczy nade mną stali chłopcy , bez Nathan'a ..
-Witaj w świecie żywych !-krzyknął Tom.
-Jak się czujesz ?-spytał Jay
-Ehh , źle ..Ile ja już tu leże ?
-Z 3 tygodnie chyba ?-powiedział niepewnie Max.
-O boże .. Gdzie Nathan ?!
Jay przytulił się do mnie po czym ze smutną minął wyszeptał ..
-Przykro mi ,ale on .. nie żyje..
Myślałam że sama zaraz zejde z tego świata !!
-J-j-jak to ?!Boże tylko nie to !!-buchnęłam płaczem.
Jay zaczął się uśmiechać i lekko mnie pocałował w czoło.
-O co kaman ? ..-spytałam niepewnie ..
-Żartowałam skarbie -uśmiechnął się po czym próbował mnie pocałować ale ja uderzyłam go z liścia.
-Ała ! a to za co?! Tak teraz traktujesz swojego chłopaka !?
-Chłopaka? Od kiedy .. Nie chodzimy ze sobą Jay .. O nic takiego mnie nie prosiłęś a za to bo jesteś chamem ! Ja tu prawie na zawał umarłam a ty sobie żartujesz ?! Może w końcu sie dowiem gdzie on jest ?!
Tom dźwignął 2 palce w górę w znaku że zna odpowiedź i chce mi odpowiedzieć.
-Tak?
-Bo on poszedł ....do łazienki :33
-Tom bożee .. było tak od razu a ja tu zawału doświadczam ..
-Gdyby mi sie coś tało to byś to olała ..-powiedział cicho Jay.
-Co mówiłeś ?-spytałam
-Nie nic nic ..-po czym wykrzywił twarz w grymas .
Nagle do sali wbiegł Nath z uśmiechem na twarzy.
-Nathan !-lrzyknęłam po czym przytuliliśmy się.
-Boże .. Czemu mi to zrobiłaś ?! Tak sie o ciebie martwiłem ..Nigdy tego już nie rób , rozumiesz ?!
Nie odpowiedziałam tylko przytuliłam go mocno i pocałowałam w policzek.
-Awww!Niedźwiadek !!-krzyknął Max po czym pozostałe 3/5 TW sie do mnie przytuliło.
Jay nie .. Patrzał tylko z oburzeniem i w końcu przemówił ..
-Boże rzygać mi sie chce jak tak na was patrze ..!-krzyknął.
-Ale o co ci znów chodzi ?!-krzyknęłam również.
-Nathuś to Nathuś tamto ! Kurwa mam już dosyć ! Czasami mi sie wydaje , że wolisz chłopaków ode mnie!! Ja dostałem w pysk na przywitanie , a Nath i pozostali całusa i przytulanki .. Ehh ..-po raz kolejny krzyknął Jay i wybiegł z sali ..
Zesmutniałam .. Nie wiedziałam o co mu chodzi .. Jakby sie nie zachowywał jak palant to też by dostał całusa .. a tak to po ryju .. Było sobie nie żartować!
-Ej mała nie martw się ..-Powiedział Tom po czym mnie przytulił.
-On tak czasami ma ..-dodał Siva
-Eh .. no ta jasne ..-powiedziałam.
                                                                        *Oczami Jay'a*
Wybiegłem z tego psychiatryka .. Miałem już dość patrzenia na to jak chłopaki migdalą się do mojej dziewczyny ..A z resztą już nie wiem czy to moja dziewczyna ..Szedłem właśnie przez las było około 21.
Powoli robiło się ciemno.Gdy nagle za sobą usłyszałem kroki które szybko sie do mnie zbliżały ..
-Jaay !!!!!!!!!!!!!!!!!!!-usłyszałem krzyki za sobą.
Zobaczyłem jakąś laskę biegnącą w moją stronę wymachując czymś.
-Ehh w końcu cie dogoniłam.Jestem Lisa.
-Em.. Ja Jay ..
-Tak wiem Jay McGuiness -przeczytała z .. chwila chwila ! To był mój paszport!
-Tak tak.. znalazłam go .. Proszę!-dziewczyna oddała mi go.
-Ehh dziękuję.. Moge jakoś ci się odwdzięczyć?-uśmiechnąłem się do niej.
-No nie wiem .. możesz np. zaprosić mnie do siebie na jakąś kawe?
-Jasne chodź!
Gadaliśmy tak długo w końcu dotarliśmy do domu.
Chlopaków jeszcze nie było.
Zaparzyłem kawę i przyniosłem Lisie .
Dalej byłem zły na Ash , ale teraz nią się nie przejmowałem .. Albo mi sie zdaje albo Lis na mnie leci ?! O.o
Mhmm.. szczerze mi też sie spodobała!
W pewnym momencie Lis przerwała moje myśli, powoli zbliżyła się do mnie .. Nasze usta złączyły się w namiętny pocałunek.Gdy nagle do domu wparowali chłopcy! Nosz kurwa.. pomyślałem!
-TY SKURWIELU !!!!!!-Wykrzyczał Max.
-JAK MOGŁEŚ ?!-Darł się Siva.
Tom spojrzał na mnie wzrokiem pt."Już nie żyjesz".
-Wypad !-krzyknął w stronę Lisy
-Przepraszam , ja tylko ..
-Wypieprzaj!-krzyknął Nath
Lisa podała mi karteczkę z numerem telefonu ..
-Zadzwoń ..-spuściła głowę i wyszła ..
Już wtedy wiedziałem że mam przesrane..

-------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc 8 rozdział:33 dziękuję wszystkim którzy czytają to badziewie ♥ Mam nadzieje , że aż tak bardzo was nie rozczarowałam? ;)) x Oraz wielkiiii dedyk dla Kassi <33 Która próbowała zrobić wszystko żebym dodała jak najszybciej nexta :33 Dziękuję :]]Do następnego BBY <3
                                                                     
                                                                        Tuśkaa ♥.

6 komentarzy:

  1. On kurwa żyje , kurwa żyjee !
    Jay tu skurwysynie!!! -.-
    Zajebisty , robimy Miśka ♥♥
    chcę nextaa ! *.* Mamooo !

    OdpowiedzUsuń
  2. JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEAAAAAAAAAAAAAAAAAH ^^
    JARAM SIĘ JARRRRRRAMY SIĘ ^^
    MISIU MISIU MISIU ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Wooooohooooo czytam to opowiadanie i płaczę i się śmieję :') dobrze, że Nath żyje <3 teraz będę na bierząco!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja już miałam Ci skopać tyłek, za to, że Nathan nie żyje ! mój mężuś już się dobrze czuje i to najważniejsze ! :D Jay się głupio zachował w tym opowiadaniu. Chyba pomogę mężowi.:D Chłopcy będą napier*alać Jay'a a ja mu loczki wyprostuję i to będzie taka kara o de mnie ! Szykuj się na następny męki ze mną ! Masz szybko dodawać nexta i tyle ! Ten blog jest świetny. ♥ Kocham go całym serduszkiem tak jak Ciebie. ^^ ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  5. Jay skurwysyn, ale tylko w opowiadaniu.:D zapomniałam jeszcze dopisać. :D i ten teges pisz nexta.:D ♥ i dziękuję za dedykt.:D ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojejku !
    Pisz następny i to szybko !
    Już !
    Ja chcę nexta !
    Wiesz, że ja tu to przeżywam strasznie ?!
    Najpierw Nath w szpitalu , później Ash , a teraz Jay ma przesrane !
    No nexta ! Już !
    Chcę wiedzieć co będzie dalej !
    <3

    OdpowiedzUsuń